Przestańmy milczeć, zacznijmy krzyczeć! Psychiatria dziecięca i młodzieżowa w zapaści

Debata o stanie psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej, moderowana przez posłankę PO Martę Golbik, poruszyła temat trudny, przez lata w Polsce zaniedbywany. Tymczasem zdrowie psychiczne młodych Polek i Polaków nieustająco się pogarsza. – Dane statystyczne po pandemii są przerażające. Wzrost prób samobójczych w okresie 2020 – 2021 wyniósł 70 procent! – alarmowała dr Aleksandra Lewandowska, konsultantka krajowa psychiatrii dzieci i młodzieży. – W naszym społeczeństwie cały czas jest stygmatyzacja zaburzeń i chorób psychicznych. A przecież z tymi chorobami jest tak, jak z każdą inną jednostką chorobową, im wcześniej zacznie się leczenie, tym możliwość pomoc jest większa. Dlatego apeluję: nie bójmy się iść po pomoc! – podkreśliła Lewandowska. Rafał Szymański, ekspert komisji ds. psychiatrii przy Biurze RPO, ze łzami w oczach opowiadał historię swojej nastoletniej córki, która po podjęciu próby samobójczej w szpitalu… została z niego wyrzucona, “bo takim przypadkiem nie będą się zajmować”. – System kuleje.  Żeby się zapisać do poradni, trzeba czekać kilka miesięcy – przyznał Mariusz Kaszubowski, dyrektor wojewódzkiego szpitala psychiatrycznego w Gdańsku. 

Także szkoła, nauczyciele, powinni być pierwszymi sygnalistami, że z dzieckiem dzieje się coś niepokojącego, żeby jak najszybciej dotrzeć z interwencją. Czasem wystarczy spostrzegawczość kolegi lub koleżanki, żeby podnieść alarm. – Patrzmy na to, czy koleżanka / kolega zaczyna źle się czuć. Czy widzimy rany na nadgarstku albo co wrzuca na swój profil w mediach społecznościowych – tłumaczyła  Angelika Friedrich, 21-letnia autorka bloga “Nastoletni azyl”, od siedmiu lat zmagająca się z depresją i anoreksją. – Ja sama, będąc nastolatką, nie wiedziałam, do kogo się zwrócić o pomoc. Szkoła nie powiedziała mi, że mogę pójść do pedagoga – opowiadała.